Zajebany śnieg, zajebana zima. Co za gówno!
Oczywiście, jest pięknie,ale bez przesady i w dodatku jest jeszcze listopad -.-

Dowiedziałam się dzisiaj, że ojciec już dostał wyrok. Nie wiem co mam myśleć. 3 lata.
Wkurzył mnie, bo mnie okłamał, powiedział, że dopiero będzie miał sprawe. Mógł mi to sam powiedzieć, a nie że dowiaduję się od osób trzecich. No, ale cóż...duma. -.-

Czeka mnie jutro ciekawy dzień ; )

Byłam na diecie Dukana przez 22 dni, schudłam 3 kg i zawaliłam, stwierdziłam, że teraz są święta, za dużo pokus i wróce do niej po świętach.
No i waga wraca, dzisiaj się zważyłam i +2kg, poprostu świetnie. A chciałam utrzymać to co schudłam. Genialne.
Jestem załamana, ale pizze jem dalej -.-
normalne to to nie jest.

Jednak nie jade do Anglii na wakacje, tylko do Vietnamu! Na całe 2 miesiące <333
Nie mogę się doczekać ; )
W ogóle dużo rzeczy się działo, a szczególnie ostatnio ; D Tony przyjechał z tatą ; D
Jestem taka szczęśliwa.
Ale w tym okresie też zdarzyła się nie za fajna rzecz. Vinh, moja przyjaciółka z którą jade do Vietnamu nie wraca już ze mną do Polski, tylko zostaje tam ; ( Strasznie się cieszę, że jedzie, bo będzie mieć tam lepsze życie, a chce dla niej jak najlepiej, ale zostawi mnie tu samą...

Przez krótki okres, stała się moją najlepszą przyjaciółką jaką kiedykolwiek miałam, a tu nagle musimy się rozstać...oczywiście jest skype, ale strefa czasowa -_- z tym będzie trudno, ale musimy sobie poradzić.

NO, ale jak narazie spędzimy jeszcze ze sobą 4 miesiące i musimy jest dobrze wykorzystać ; ) ; **


[ I love Warszawa ] ; D

Przygotowania do wyjazdu do UK ; )
W sumie dużo czasu jeszcze zostało, ale muszę być perfekcyja w robieniu paznokci, bo teraz będzie niezły zapierdol. Już nie będzie zabawa tylko praca, bo w tamtym roku to byłam pierwszy raz, czyli w sumie były luzy, bo dużo chodziłam żeby pozwiedzać i w ogóle, a teraz tylko będzie praca, ale uwielbiam tą pracę, więc i tak będzie bosko.

Od 1 marca zaczynam się odchudzać i już nie mogę zawalić...
I też muszę nauczyć się gotować i to mięsne potrawy ; / kiepsko, no ale trudno, już się oswoiłam z tą myślą.
Już nie mogę się doczekać ; )

Właśnie wróciłam od mojej pięknej przyjaciółki co wróciła właśnie z UK ; D
Dostałam od niej przepiękną torebę z Audrey Hepburn! <333 i takie śmieczne nauszniki, dostała też prezent od jej brata Tuana, ale zapomniała go ze sobą zabrać xD ale już go widziała, dzisiaj przez skype'a ; D Tuanek kupił mi takie śliczne magnesy z japonkami, są cudne <333

A w wakacje jade do UK! Ciesze się jak głupia, nie dość, że zarobie pieniądze, to jeszcze będę miała boskie ciuchy ; D Masakra ; D <3333

Jest coraz gorzej...Trudno jest żyć z alkoholikiem, który demoluje mieszkanie, grozi ci.
Mam tego dosyć, jestem zmęczona i strasznie się boję.
Chcę się już wyprowadzić.

Brzydzę się już tych kłamstw i intryg.

Dzisiaj pisałam próbne testy część humanistyczną i chyba mi dobrze poszedł.
Po teście łaziłam bez celu z koleżankami po mieście i strasznie zmarzłam, w ogóle miałam całe przemoknięte buty, masakra ; (

I mój ojciec pojechał dzisiaj do szpitala i w sumie powinnam się martwić, ale się strasznie ciesze. Mam dosyć jego picia, awantur, wreszcie będę miała z mamą troche spokoju. Mam nadzieje, że potrzymaja go tam kilka dni.
Jutro niestety muszę do niego jechać ; / nie chce mi się.

Już się nie mogę doczekać jutrzejszego angielskiego z James'em ; )

Sylwester był baaaardzo udany ; D (tak wiem, mam niezły refleks xD)
Masakra xD
A powrót do szkoły beznadziejny, na sam początek jedynki się posypały xD ale nie pamiętam już z czego xD

Teraz muszę się zabrać za naukę i pisanie rozprawki -_- mam dosyć.
Na szczęście jutro po szkole angielski James'em więc będzie bosko! ; D

Nic mi się nie chce. Nie wiem jak ja się zmotywuje do nauki i do diety.
Jak na razie ciężko mi to wychodzi. Ale od 4 biore się do roboty, oby sie udało.

Kompletne zero.

Dziękuję wszystkim za pokrzepiające słowa ; ) ; *

Jak na razie jest ok. W tym roku chyba nie będę miała świąt, nawet choinki.
Ale i tak mi to teraz obojętne, chcę żeby te święta jak najszybciej zleciały.

Ok, idę czytać książkę.

Chyba robię się coraz bardziej nie czuła.
Bije ode mnie chłód.
Serce jest takie chłodne.

Jednyne uczucie to martwienie się.
Martwię się o wszystko.
Jak ja jej to powiem?
Czy uda mi się poprawić?
Co o mnie pomyśla?
Znienawidzi mnie?
Mam jeszcze czas?
A jak mi się nie uda?
Czy...? A jak..? Może...?

Mam dosyć, zaraz mój mózg się przegrzeje.
Wybuchne i pozostaną tylko szczątki. przylepione na ścianach razem z krwią i innymi wnętrznościami.

Pozostanie pustka.